Ostatnio na wykładzie omawiane było pojęcie piękna, jego definicja, jego ewolucja historyczna. Piękno od zawsze inspirowało artystów. Piękno to cel głównie kobiet, one zawsze chcą być piękne. Tylko czy piękno można nabyć? Czy tkwi ono może tylko w genach: Ktoś dziedziczy urodę bądź nie. Czy piękno można kształtować też w sobie? Jeżeli tak, to w jaki sposób? Poprzez bieliznę termoaktywną?
Na wykładzie przeglądałem bowiem czasopismo z odzieżą sportową. Na pierwszej stronie widniał ogromny napis: bielizna termoaktywna. Pomyślałam sobie, że bielizna ta jest tak obcisła, przylegająca do ciała, że odzwierciedla naszą figurę. A więc, aby móc uświadomić sobie kształt własnego ciała można przyodziać tę oto bieliznę. Byłam ciekawa, jak ja wyglądałabym w takim wdzianku, nietuzinkowe wdzianko. Na pewno nie na wykład, ale na rower – dlaczego nie.
Zainteresowałam się firmami. Na pierwszym miejscu wypisana była firma brubeck. Przejrzałam sobie różne modele, przeróżne. Począwszy od czapki, skończywszy na butach. Wszystkie w stylu sportowym, całkiem prostym, skromnym, ale jakoś interesującym. Czy w tej garderobie też tkwi piękno? Czy bielizna termoaktywna może nosić miano pięknej? Czy buty salomon ktoś nazwałbym pięknymi. Czy spełniają one kategorie piękna? Czy definicja piękna podana przez pana profesora odnosi się także do firmy brubeck? Milion pytań pojawiło się w mojej głowie. Czy odpowiedzi na nie byłyby raczej pozytywne, czy też negatywne?
Zaczęłam pytać innych słuchaczy. Rozdawałam karteczki z pytaniami i otrzymywałam odpowiedzi. Milion pytań i milion odpowiedzi. Zróżnicowanie było ogromne, przeogromne. Definicja „piękna” była wielorako rozumiana. Każdy kierował się własnymi kryteriami. Najwięcej odpowiedzi twierdzących otrzymały buty salomon. Większość uważała, że przypisany im jest atrybut piękna. Tutaj nasuwa się wniosek, iż piękno to pojęcie względne, względne jak wszystko w tym świecie.